Tuluza żyje w przyszłości - Płatność za bilety w kryptowalucie

Jedno z największych francuskich miast chwali się innowacją w płatnościach

Tuluza to czwarte co do wielkości miasto we Francji, zamieszkuje je 0,5 mln osób, a jeśli doliczyć przyległości, robi się ponad 1 mln. Taki ośrodek wymaga już nie tylko rozwiniętego, ale i sprawnego transportu publicznego. W tym przypadku mieszkańcy i przyjezdni mają do dyspozycji m.in. dwie linie metra, tramwaje, autobusy, ale też np. usługę transportu na żądanie działającego na obrzeżach. Warto wspomnieć też o kolejce linowej, której trasa liczy kilka kilometrów. A wszystkim zarządza podmiot o nazwie Tisséo.

Operator transportu jakiś czas temu informował m.in. za pośrednictwem mediów społecznościowych, że otwiera się na nowe formy płatności. Konkretnie na kryptowaluty. Podmiot określił ten ruch mianem „innowacyjnego eksperymentu”. Ten krok ma pokazywać, że Tisséo, szerzej Tuluza, chcą sprostać oczekiwaniom młodszych klientów. Chwalono się też awangardowym podejściem na skalę kontynentu. W rzeczywistości jednak może to być bardziej chwyt marketingowy niż rzeczywista rewolucja technologiczna.

Klient płaci Bitcoinem, który… szybko zamieniany jest na euro

Jak zakup biletów za krytpowaluty wygląda w praktyce? Tisséo przekonuje, że proces odbywa się w jego aplikacji (na razie mogą z tej opcji korzystać wyłącznie posiadacze smartfonów z platformą Android). Partnerem w projekcie jest fintech Lyzi, umożliwiający innym przedsiębiorstwom przyjmowanie płatności w krypto. Wszystko sprowadza się do tego, że podróżny płaci za bilet kryptowalutą, ale jest ona natychmiast zamieniana na dobrze wszystkim znane euro. W efekcie znika np. ryzyko poważnych wahań kursów cyfrowych aktywów.

Z pomocą nowego narzędzia klient może kupić bilet jednorazowy, długookresowy czy uprawniający do kilku przejazdów. A skorzystać może nie tylko z najpopularniejszej waluty, czyli Bitcoina, ale też kilkudziesięciu innych walut, tzw. altcoinów. W tym miejscu warto zaznaczyć, że obecnie (23 maja) za jednego Bitcoina trzeba zapłacić około 410 tys. zł. Tymczasem jeszcze na początku maja było to niespełna 360 tys. zł. To pokazuje jakim wahaniom ulega kurs BTC i dlaczego płatność za bilet przeliczana jest natychmiast na tradycyjną walutę.

Popularność kryptowalut nie jest już marginalna. Dotyczy to także Polski

Ktoś może oczywiście zapytać, czy podróżni będą w ogóle korzystać z tego rozwiązania. W odpowiedzi można przytoczyć dane z opublikowanego pod koniec ubiegłego roku raportu „Gemini Global State of Crypto 2024”. Wynika z niego, że niemal co piąta (18 proc.) osoba mieszkająca we Francji posiada kryptowaluty. Względem badania z 2022 roku oznacza to wzrost o dwa punkty procentowe. Czyli popularność tych aktywów rośnie. I nie jest to zjawisko typowe wyłącznie dla Francuzów.

Z niedawnego raportu „Jak Polacy inwestują w kryptowaluty? Edycja 2025” przygotowanego przez UCE Research i Ari10 wynika, że w aktywa kryptowalutowe zainwestowało ponad 18 proc. Polaków. Wśród osób młodych ten odsetek jest oczywiście znacznie wyższy: na inwestycje krypto zdecydowało się ponad 28 proc. respondentów w wieku od 25 do 34 lat. Temat kryptowalut pojawił się nawet w kampanii prezydenckiej. O ile część kandydatów wypowiadała się o nich negatywnie, o tyle w gronie niedoszłych prezydentów są też zagorzali fani tej formy cyfrowych aktywów.